Terapia Masażem Łona — co to jest?

terapia masażem łona

„Terapia Masażem Łona okazała się dla mnie niesamowitą przygodą, która uzupełnia się z tym co przekazuję w gimnastyce słowiańskiej, mimo że pochodzi z Ameryki Południowej. Właściwie nie jest to jedynie masaż, a cała ceremonia, w której czuję, że brzuch innej kobiety i jej łono stają się świątynią i mogę razem z nią uwalniać traumy, które są zakotwiczone w jej ciele” – mówi Emilia Bartkowska, terapeutka TMŁ.

Czym jest Terapia Masażem Łona? W skrócie: to technika pracy z ciałem, podczas której terapeutka delikatnie uciska i masuje tkanki w obrębie jamy brzusznej, co pomaga rozluźnić napięte mięśni brzucha, wyciszyć układ nerwowy, zredukować stres i polepszyć ogólne samopoczucie. Na poziomie fizycznym Masaż Łona może również poprawić pracę układu trawienia, krążenia i układu hormonalnego. Na poziomie psychosomatycznym jest metodą uwalniania z ciała traumy, a wraz z nią — bólu, smutku i żalu.

Ale po co skracać coś, co jest pełnią dobra? 😉 Zapoznaj się z całą naszą rozmową. Możesz ją obejrzeć/odsłuchać, klikając w czerwony przycisk „play” lub przeczytać transkrypcję wywiadu pod spodem.

Rozmawiają:

🔅 Emilia Bartkowska — Selene the Korpo Witch. Instruktorka gimnastyki słowiańskiej w nurcie białoruskim, Kapłanka Miłości, korporacyjna wiedźma i terapeutka Terapii Masażem Łona. Przez 25 lat mieszkała na wyspie Wielka Żuława — największej wyspie śródlądowej w Polsce, z której przeniosła się do Warszawy, gdzie spełniała marzenia o nauce tańca brzucha, życiu z fotografii na etacie, by w końcu trafić do korporacji i zostać najlepszym konsultantem czatów w kraju w 2020. Ten punkt zwrotny popchnął ją z korporacyjnego szczura do znalezienia wiedźmy w sobie, gimnastyki słowiańskiej oraz pracy swoją ognistą energią z kobietami.

🔅 Julia Wizowska — naturoterapeutka i specjalistka terapii ludowych, absolwentka kursów zielarskich, aromaterapeutycznych i psychologicznych. Od lat edukuje, jak żyć z duchem natury. O mocy ziół i słowiańskich rytuałach może opowiadać godzinami! Prowadzi warsztaty i szkolenia, webinary i spotkania online. Wykorzystuje swoją wiedzę i warsztat naturopatki, sięga po praktyki ludowe, tradycje słowiańskie, mądrość roślin – i daje uczestnikom swoich zajęć narzędzia do tego, aby żyć zdrowo na ciele i duchu. Pod własnym nazwiskiem prowadzi bloga, stronę na Facebooku i kanał na YouTube. Autorka kilkunastu książek. Więcej: www.juliawizowska.com.pl

Czym masaż łona nie jest

J: Osoby, które zapraszam do rozmowy, zazwyczaj na początku pytam, czym się zajmują, co to jest to, co robię. W Twoim przypadku chciałbym najpierw zapytać: czym masaż łona nie jest? Bo wyobrażam sobie, że już sama nazwa budzi wiele skojarzeń, niekoniecznie trafnych.

E: Tak jest. Terapia masażem łona nie polega na pewno na wchodzeniu do wnętrza łona i nie jest to też rodzaj usługi seksualnej. Bo niektórzy pewnie mają takie wizje. Nie jest to również masaż wykonywany moim łonem.

J: Warto powiedzieć, że byłam u Ciebie na masażu. Osobiście spróbowałam, z czym to się je, jak się go doświadcza, co to w ogóle jest. Ale kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej metodzie — gdy po zakończonym kursie zaprosiłaś mnie na wypróbowanie masażu — pomyślałam: „No, ciekawe, znamy się z Emilią od dawna, ale widocznie poznamy się bliżej…”.

Czym zatem jest?

E: To masaż, który łączy w sobie techniki pochodzące z różnych stron świata. Generalnie jest to po prostu masowanie w ciele punktów, w których zatrzymały się traumy i smutki, czy zablokowały się emocje.

Może to być trauma, wynikająca z jakiegoś doświadczenia w przeszłości. Drastycznego porodu czy nadużycia seksualnego itd. Ta trauma zostaje zatrzymana w ciele. Podczas tego masażu, a właściwie: całej ceremonii, przechodzimy przez różne punkty: w kości krzyżowej, ogonowej, na łopatkach, na plecach i głowie. Z przodu jest masowana wątroba, przepona, splot słoneczny. Przechodzimy przez brzuch. Masaż łona jest w zasadzie finałem całego tego masażu.

Tym, co wyróżnia ten masaż, jest dodanie elementów pochodzących z cerrady, czyli rytuału zamykania kości. To meksykańska praktyka. Tamtejsze kobiety podczas połogu są zamykane 40 razy chustami Rebozo. To duże chusty tkane przez meksykańskie kobiety. Tradycyjnie zamyka się nimi siedem bram, ale w masażu łona — akurat trzy: stopy, łono i głowę. Co ciekawe, już samo owinięcie głowy chustą Rebozo daje wizję powrócenia do łona. Ponieważ mamy zasłoniętą głowę, nasze oczy są zasłonięte, nasze uszy, więc słyszymy mniej i dochodzi do nas mniej bodźców zewnętrznych i w momencie finałowym, kiedy ściągamy tą chustę z głowy to imitujemy wyjście z łona.

Pamiętam, że w trakcie nauki był to dla mnie najbardziej wzruszający moment, kiedy 11 listopada 2023 stwierdziłam, że się wreszcie urodziłam.

Ponowne narodziny

J: O, wow. Aż mam ciarki! Spójrz, w dacie 11.11 są cztery jedynki, a jedynka w numerologii nowy początek. Tutaj mamy nowy początek do potęgi czwartej.

E: To było na tyle ciekawe, że urodziłam się przez cesarskie cięcie, więc tak naprawdę nie doświadczyłam tego wyjścia z łona. I dopiero podczas zdejmowania rebozo poczułam, jakbym faktycznie dopiero teraz się narodziła. Jakbym pierwszy raz stanęła tutaj na ziemi, więc to naprawdę było niezwykłe.

Terapia masażem łona zawiera w sobie elementy bujania, kołysania bioder, głowy. To bardzo czuły masaż. Można powiedzieć, że daje też odrobinę matczynej energii, bo mamy do czynienia z tą drugą kobietą i otrzymujemy od niej ciepło, bliskość, trzymanie bezpiecznej przestrzeni.

W łonie matki

J: A to naprawdę była bezpieczna przestrzeń. Zwłaszcza gdy kołysałaś. Nie wiem, czy to było kołysanie w jakimś specjalnym rytmie, ale czułam się jak w brzuchu matki. Niesamowite kojące i relaksujące uczucie. Doświadczenie, które wycisza układ nerwowy.

E: Tak, rytm jest ważny, bo to rytm bujania się w brzuchu matki i tego, jak bije w nim serce płodu. I w zależności od warunków to bujanie też będzie wyglądać inaczej.

Pamiętam swoje pierwsze masaże. Zabawna historia, że ​​na początku kupiłam aluminiowy stół do masażu, który był dość chwiejny. I podczas kursu, gdy byłam masowana po raz pierwszy, położyłam się na tym łóżku, a ono pode mną jeździło i trzeszczało.

Mnie się podobało, czułam się jak na łódce. Jakbym dosłownie słyszała wiosła. I pamiętam, że Aia June, która stworzyła ten masaż i nauczyła nas tej metody, podbiegła i zapytała, czy wszystko w porządku. Powiedziałem: tak, tak, podoba mi się. Mam taki powrót do łona. W brzuchu mamy pływałam na łódce, więc dla mnie było to normalne.

Dziewczyna z wyspy

J: Ta łódka jest wpisana w Twoje dzieciństwo i wczesne lata młodości…

E: No, tak, to jest niezwykłe, ponieważ pochodzę z wyspy Wielka Żuława. Jest to największa śródlądowa wyspa w Polsce i znajduje się ona w Iławie, w Warmińsko-Mazurskim.

Właściwie należy do Iławy, ale jest na jeziorze Jeziorak. To najdłuższe jezioro w Polsce, na którym ta wyspa sobie po prostu jest. Ma 10ha i żadnego połączenia z lądem. Naszym jedynym połączeniem była łódka wiosłowa. I dla mnie to było normalne, że jak chce iść do szkoły, to muszę wyjść z domu, wsiąść w łódkę i ktoś musi mnie przewieźć łódką przez jezioro, niezależnie od tego, czy padał deszcz, śnieg, słońce. A później ktoś musiał odebrać mnie i moją młodszą siostrę z tego lądu. Mam wspomnienia chodzenia zimą po zamarzniętym jeziorze… 

W ogóle dzisiaj z perspektywy mieszkania w Warszawie staje się to trochę abstrakcyjne. Wyobraź sobie, że jak jezioro zamarzało, to potrafiliśmy być uwięzieni na wyspie przez dwa tygodnie, bez możliwości wydostania się.

J: To nie dziwię się, że ten ponowny poród skojarzył się Tobie z łódką. Niesamowite!

Parę słów na koniec

J: Powiedz, proszę, Emilia, gdzie Cię mogą znaleźć kobiety, które zainteresowała Terapia Masażem Łona i chciałyby jej doświadczyć?

E: Można mnie znaleźć po słowach: Selene the Korpo Witch. Ale jeśli zaczniecie mnie szukać po imieniu i nazwisku oraz po hasłach „gimnastyka słowiańska” lub „terapia masażem łona”, to też znajdziecie.

O samym Masażu Łona piszę na swoim fanpage i na Instagramie.

J: Polecam wejść na stronę internetową Emilii i przeczytać czym jest terapia masażem łona z takiego czysto teoretycznego punktu widzenia. 

E: Są zdjęcia, więc możecie zobaczyć jak to wygląda.

Julia

Wykorzystuję swoją wiedzę i warsztat naturoterapeutki, sięgam po praktyki ludowe, tradycje słowiańskie, mądrość roślin – i opowiadam o tym, po jakie dary natury sięgać, by żyć zdrowo na ciele i duchu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *