Wiosenne porządki w szafie. Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami?

wiosenne porządki w szafie

Robisz wiosenne porządki w szafie? Chowasz zimową garderobę i wyciągasz lżejsze sweterki i zwiewne spódnice? Przy okazji zrób przegląd i podziel odzież na pięć kategorii…

Opowiem dzisiaj o drugim i długim życiu ubrań. A opowieść ta jest częścią większej całości. Masz przed sobą do obejrzenia / odsłuchania / przeczytania fragment webinaru, który wchodzi w skład kursu „Niezbędnik Zero Waste”. Ten kurs szczególnie polecam osobom, które zaczynają swoją przygodę z minimalizmem, odgracaniem, ograniczeniem odpadów i życiem przyjaznym dla środowiska. Kliknij i sprawdź „Niezbędnik…”.

Zasada 80/20

Kilka lat temu zdecydowałam odgracić moją szafę. To był wąski i głęboki mebel, w związku z tym ubrania składałam w kostkę i układałam w „wieże”: dwie z przodu i dwie z tyłu.

O ile z dwóch przednich „wież” korzystałam regularnie, o tyle to, co znajdowało się z tyłu, szczególnie na dolnej półce, było dla mnie białą plamą na mapie. Już nie pamiętałam, jakie miałam tam ubrania.

W zarządzaniu znana jest zasada Pareto, która mówi, że za 80% wyników odpowiada zaledwie 20% wysiłku i pracy. Zasada ta jest przekładana na najróżniejsze obszary. I jeśli weźmiemy na warsztat szafę, to możemy powiedzieć, że zaledwie 20% ubrań nosimy przez 80% czasu.

Przypomnij sobie, w co się najczęściej ubierasz. Czy nie jest właśnie tak, że regularnie zakładasz tylko część ubrań? Ja tak miałam. Dlatego w pewnym momencie postanowiłam odgracić garderobę i sprowadzić ją na tory minimalistyczne.

Minimalistyczna szafa, czyli pierwsze dwie kategorie

Mogę się założyć, że wówczas również chodziło o wiosenne porządki w szafie.

Wyciągnęłam z niej wszystkie ubrania i podzieliłam na różne kategorie. Stworzyłam wtedy system, którego się trzymałam przy okazji wszystkich następnych sprzątań garderoby. Dzisiaj przedstawię Ci ten system.

Pierwsza kategoria.

Na pierwszy stos rzuciłam ubrania, które zakładałam regularnie i chętnie. Te ubrania pasowały na mnie. Nie było więc sytuacji typu: „Och, fajna sukienka! Jak schudnę, będę ją nosiła”, albo: „Jaki fajny szal, gdy wybiorę się do opery, w której nie byłam od 15 lat, ale na pewno kiedyś się wybiorę, to wtedy ten szal sobie założę”. Skoro tyle lat nie było mnie w operze, to gdy wybiorę się następnym razem, to być może założę inny szal, bo w międzyczasie zmieni mi się gust. Nie było sensu trzymać w szafie rzeczy „na kiedyś tam”. Pierwsza kupka zawierała więc tylko ubrania, które faktycznie nosiłam na co dzień.

Druga kategoria

Na drugiej kupie wylądowały ubrania w dobrym stanie, ale niespełniające kryteriów pierwszej kategorii. Były to ciuchy, których nie nosiłam, bo były za duże albo za małe, kupione pod wpływem chwili i nie do końca w sposób przemyślany. Otrzymane od kogoś w prezencie albo „oddaży”, ale nie do końca mi pasujące fasonem czy kolorem.

Wszystkie te ubrania trafiły na portale sprzedażowe. Wtedy wystawiłam głównie na Allegro, dziś ubrania z drugiego stosu wrzucam również na OLX i Vinted.

Ubrania do oddania, czyli trzecia kategoria

Na kolejnym, trzecim stosie, wylądowały rzeczy do oddania. To były ubrania nie pierwszej nowości, czyli nie były z metkami i prosto ze sklepu. Wciąż jednak nadawały się do noszenia. Całe, bez plam i dziur, posiadały wszystkie guziki. Odzież z tej kategorii kilka lat temu przekazałam do schroniska.

Natomiast dzisiaj polecam inicjatywę, która nazywa się Ubrania do Oddania. Kiedyś byłam z wizytą u nich w zakładzie i nagrywałam o tym podcast. Możesz tutaj odsłuchać nagranie.

Do Ubrania do Oddania możesz nadać paczkę z ubraniami w dobrym stanie, których już nie potrzebujesz. Zbierz minimum 10 kilo tekstyliów i zadeklaruj paczkę przez stronę internetową. Dostaniesz kod, specjalną etykietę i wszystkie niezbędne informacje. Przy okazji wybierz, na jaką inicjatywę lub organizację chcesz przekazać procent od sprzedaży swoich ubrań. Prawdopodobnie trafią one do sklepów z odzieżą używaną — dzięki temu część środków pieniężnych uzyskanych z handlu trafi na cel dobroczynny.

O tym co dzieje się po drugiej stronie kontenera na używane ubrania i dlaczego kulisy nie wyglądają tak, jak Tobie się prawdopodobnie wydaje, pisałam w swojej książce „Nie śmieci. Wyrzucasz do kosza — i co dalej?”. Sprawdź.

Nie śmieci. Wyrzucasz do kosza – i co dalej? – Julia Wizowska

79,00 

Jak marnować mniej jedzenia? Na co zwracać uwagę, kupując ubrania, by miały one długie życie? Czy wszystkie produkty reklamowane jako „bio” i „eko”…

Sprawdź też możliwości oddażowe na tematycznych lub lokalnych grupach na Facebooku. Często nawet osiedlowe forum jest odpowiednim miejscem na przekazanie tego, czego już nie potrzebujesz. Na grupie mojego ex osiedla zaczęło się od oddawania półek i poduszek, a skończyło się na przekazywaniu sobie nadwyżek pomidorów i papryczek, które urosły na balkonie. Zachęcam do takich inicjatyw, bo z jednej strony możesz dać ponowne życie rzeczom. A z drugiej — poznać sąsiadów i się z nimi zaprzyjaźnić.

Kreatywny upcycling, czyli czwarta kategoria

Na moim czwartym stosie wylądowały ubrania do przerobienia.

Zawodowo i prywatnie zajmuję się upcyclingiem, czyli daję drugie życie niepotrzebnym rzeczom.

Do czwartej kategorii zaliczyłam więc rzeczy, które miały bardzo ładny materiał albo dobry jakościowo skład. Dajmy na to: wełniany sweter z dziurą albo plamą — szkoda było mi się go przez to pozbywać. Zostawiłam takie ubrania, żeby coś z nich zrobić. Kilka przykładów moich przeróbek zobaczysz na zdjęciach poniżej.

Wiosenne porządki w szafie na finiszu, czyli piąta kategoria

Ostatnia, piąta kategoria, należała do ubrań, które już do niczego się nie nadawały. Ten stos podzieliłam na dwie podkategorie.

Na jedną kupę zrzuciłam absolutne śmieci: przetarte sznurówki, pojedyncze skarpetki, ramiączka od bielizny. Wyrzuciłam to do kosza na odpady zmieszane.

Na drugą poszły rzeczy, które można było jeszcze poddać recyklingowi.

Przygotowując „Nie śmieci”, odwiedziłam firmę zajmującą się przetwarzaniem tekstyliów pozyskiwanych z kontenerów na używane ubrania. Cały ten proces jest niesamowity! Nie wiem, czy wiesz, ale pojemniki, które znajdują się w Twojej okolicy i mają logo organizacji pomocowej i hasła wzywające do wrzucenia niepotrzebnych tekstyliów — nie do końca należą do tych organizacji. Wcale nie oznacza, że po te ciuchy przyjeżdża ktoś z fundacji i następnie rozdaje je podopiecznym. Proces jest znacznie dłuższy. Pisałam o tym w tym artykule. Przeczytaj, zanim rozpoczniesz wiosenne porządki w szafie.

Parę słów o pojemnikach na stare ubrania

Jeśli jakaś organizacja pozarządowa użycza swojego loga, robi to w zamian za procent od zagospodarowania tych ubrań. Sama organizacja nie ma infrastruktury do obsługi kontenerów. Nie posiada takiej floty samochodów, przestrzeni magazynowej i sztabu pracowników, aby doglądać pojemników, opróżniać, przechowywać zawartość i dalej z nią postępować. Dlatego zawiera umowę z zewnętrzną firmą.

Tekstylia z kontenerów przyjeżdżają do specjalnego zakładu, gdzie są segregowane. Ja akurat byłam w zakładzie, w którym tekstylia sortowano na 600 różnych kategorii. A one naprawdę były zróżnicowane! Długie spodnie, krótkie, spodnie dżinsowe, spodnie damskie, męskie, dziecięce, spodnie dresowe — całe mnóstwo!

Proces późniejszego zagospodarowania zależał także od rodzaju i stanu zużycia tych ubrań. Znoszone i podziurawione przez mole swetry z dobrej gatunkowo wełny były wysyłane do Indii i przerabiane na dywany lub tapicerkę samochodową.

Czasami z kontenerów wychodzą pojedyncze buty. Prawdopodobną przyczyną jest to, że jak wrzucamy do pojemników obuwie, to nie związujemy ze sobą sznurówek, więc pary się gubią. Zapytałam więc w zakładzie, czy mają jakiś rynek zbytu na takie pojedyncze buty. Okazało się, że tak. Trafiają one do krajów ogarniętych konfliktami zbrojnymi, gdzie żołnierze lub cywile stracili kończynę i potrzebują jednego buta. Bardziej szczegółowo tę wizytę opisuję w książce „Nie śmieci”.

Materiał o drugim i długim życiu ubrań jest częścią webinaru, który wchodzi w skład kursu „Niezbędnik Zero Waste”. Ten kurs szczególnie polecam osobom, które zaczynają swoją przygodę z minimalizmem, odgracaniem, ograniczeniem odpadów i życiem przyjaznym dla środowiska. Kliknij i sprawdź „Niezbędnik…”.

Julia

Wykorzystuję swoją wiedzę i warsztat naturoterapeutki, sięgam po praktyki ludowe, tradycje słowiańskie, mądrość roślin – i opowiadam o tym, po jakie dary natury sięgać, by żyć zdrowo na ciele i duchu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *