Kobiece wyjazdy warsztatowe — czy warto z nich korzystać?

kobiece wyjazdy warsztatowe

Przyczynkiem do powstania tej publikacji był komentarz zamieszczony w moich mediach społecznościowych: „Czy naprawdę potrzebne są kobiece wyjazdy warsztatowe, żeby zrobić sobie sól do kąpieli?”. Potrzebne więc, czy nie? Co dają takie wyjazdy? I jaki ja mam na nie pomysł?

Właśnie skończyłam ćwiczyć gimnastykę słowiańską i postanowiłam nagrać krótkiego live’a o czymś, co chodziło za mną od bardzo dawna. Tematem dzisiejszego wystąpienia będą kobiece wyjazdy warsztatowe. Czy warto w nich uczestniczyć? Co takiego dają? Czy są one jedynie chwilową modą, czy rzeczywiście wnoszą coś w życie uczestniczek? Oraz: dlaczego JA organizuję weekendy warsztatowe dla kobiet?

Nagranie możesz obejrzeć / odsłuchać, klikając w przycisk “play” na poniższej grafice. Lub przeczytać pod spodem transkrypcję nagrania.

Dawno, dawno temu…

Dziś propozycji kobiecych weekendów jest bardzo dużo. Śmieję się nawet, że niekiedy ofert na wyjazdy jest więcej niż osób zainteresowanych tymi wyjazdami… Gdy 6-7 lat temu ja zaczynałam uczestniczyć w kobiecych wyjazdach, oferta była jeszcze bardzo malutka. Kilka, może kilkanaście osób z całej Polski prowadziło takie wyjazdy. Aby się na nie dostać, należało przejechać pół Polski. Jeździłam więc z Warszawy do Szczecina, do Rzeszowa, Trójmiasta.

Jechałam na drugi koniec kraju po pierwsze dlatego, że oferta kobiecych warsztatów była jeszcze ograniczona, a ja bardzo chciałam z niej skorzystać. A po drugie: ze względu na prowadzące i na to, jaką atmosferę tworzyły na swoich warsztatach.

Co mi dały kobiece warsztaty?

Weekendowy wyjazd jest o tyle ciekawym doświadczeniem, że trafiamy do grupy obcych nam osób. Obcych przynajmniej na początku. Dopiero się poznajemy, mamy być może podobne zainteresowania i podobny cel, ale widzimy się pierwszy raz w życiu. Odnajdywanie w tej sytuacji nici porozumienia z innymi osobami, jest doświadczeniem budowania zaufania do świata na zewnątrz, do obcych.

Dla mnie – introwertyczki i outsiderki – było dużym wyzwaniem odnalezienie sie w grupie nieznajomych, opowiedzenie w kręgu kim jestem, czym się zajmuję i co tu robię. Te wyjazdy warsztatowe nauczyły mnie wychodzenia ze strefy komfortu i odnajdywania się w grupie.

Moc siostrzeństwa

Dzięki kobiecym wyjazdom odkryłam też moc kobiet, moc siostrzeństwa. I to zmieniło moje życie osobiste i zawodowe.

Zaczęłam uczestniczyć w kobiecych warsztatach, kiedy moje życie się sypało. Odnalezienie wspólnoty i wsparcia wśród kobiet było dla mnie wtedy absolutną nowością.

Wyrosłam bowiem w przekonaniu, że prawdziwe przyjaźnie są wśród mężczyzn, a kobiety są dla siebie rywalkami. Dopiero na takich wyjazdach poczułam, że wcale nie musimy ze sobą rywalizować, że możliwa jest kobieca przestrzeń bez oceniania wyglądu, ciała, podjętych decyzji. O to właśnie chodzi w kręgach! Wszystkie jesteśmy równe. Tworzymy przestrzeń akceptacji. W tej przestrzeni zaczynasz ufać drugiej kobiecie. Odkrywać, że możesz być z nią blisko. A jeśli się potkniesz w życiu, kobieta poprawi Tobie koronę na głowie i powie: „Jestem, słyszę Cię”.

słowiańska lalka

Kobiece wyjazdy: bezpieczna przestrzeń

W tej chwili jestem już nie tylko uczestniczką kobiecych wyjazdów, ale także prowadzącą (tutaj może sprawdzić moje wydarzenia).

Ostatnio trzymałam przestrzeń w ramach Camp Roztocze. Trwał on 3 dni, od piątku do niedzieli. Kiedy usiadłyśmy do kręgu zamykającego, żeby podsumować wyjazd, doszłyśmy do wniosku, że nawet weekend – to za krótko. Pierwszego dnia jeszcze się poznajemy, „niuchamy się” – przyzwyczajamy się do swojej obecności. I dopiero po tym pierwszym dniu jesteśmy w stanie otworzyć się przed sobą i porozmawiać: zobaczyć, że mamy podobne doświadczenia życiowe. Zaczynamy się przeglądać w doświadczeniach życiowych innej kobiety. Wystarczy jakieś rzucone przez przypadek zdanie – a możemy się w nim usłyszeć!

Miło jest obserwować, jak kobiety otwierają się na tych warsztatach. Zaczynają mówić o tym, co je boli, czego doświadczają, w jakim miejscu swojego życia się znajdują.

Odnajdź „swój” warsztat

Każda prowadząca oferuje coś innego. I to jest normalne – mamy swoją energię, wiedzę, umiejętności, potrzeby. Bo my też mamy swoje potrzeby, które realizujemy, organizując takie warsztaty.

Niektóre kobiece wyjazdy są skoncentrowane na przykład na pracy z ciałem. Inne warsztaty są transformujące, jeszcze inne mogą być skupione na konkretnym procesie: od punktu A do punktu B. Kolejne są stricte manualne, na przykład warsztaty tworzenia czegoś.

Ja z kolei zapraszam do pobycia ze sobą. Do odpoczynku. Do zatrzymania się.

Jak często na co dzień masz taki luksus, żeby posiedzieć w ciszy i spokoju?

Bez żadnych oczekiwań, bez telefonów, bez rodziny, która oczywiście jest cudowna, ale też ma swoje oczekiwania i potrzeby, jeśli chodzi o nasz czas i zaangażowanie. Na kobiecych wyjazdach, które orgaznizuję, mamy czas dla siebie. Możemy być w niemusiźmie. Sam na sam ze swoimi myślami i ze sobą – nawet nad tą solą do kąpieli…

Czy chodzi tylko o sól do kąpieli?

Do nagrania tego live’a zmobilizował mnie komentarz w moich mediach społecznościowych. Padło w nim pytanie, czy naprawdę trzeba wyjechać na warsztaty, żeby wykąpać się w soli…

Chodziło o marcowe Camp Roztocze, na którym robiłyśmy aromatyczne sole do kąpieli. Jedna z uczestniczek po powrocie do domu i użyciu tej soli, napisała, że to było fantastyczne doświadczenie. Ja jej opinię udostępniłam. W odpowiedzi właśnie pojawił się ten komentarz.

Nie, nie trzeba wyjeżdżać na warsztaty, żeby wykąpać się w soli. Bo oczywiście: robimy na warsztatach kosmetyki, botaniczne perfumy, kadzidła czy motamy słowiańskie lalki intencyjne. I zanim przystąpimy do wykonania, wprowadzam teorię – mówię jak łączyć ze sobą olejki, co one dają, jakie mają właściwości i kiedy są bezpieczne dla skóry. Ale w gruncie rzeczy to nie o to chodzi w warsztatach wyjazdowych!

Bo jeśli chcesz poznać stricte przepis na sól do kąpieli, to otwórz moje książki, a znajdziesz mnóstwo receptur! Nie chcesz „Zielska”? W porządku, otwórz YouTube i poszukaj przepisów tam. I to darmowych! Nie musisz specjalnie w tym celu jechać na weekendowe warsztaty kobiece! Robienie soli do kąpieli czy tworzenie innych manualnych rzeczy – to tylko przyczynek do spotkania! Do spotkania z kim? Z innymi kobietami? Tak. Ale przede wszystkim, do spotkania ze sobą.

Spędzając weekend w bardzo przyjemnym miejscu, w odcięciu od bieżączki, rutyny, od telefonów, scrollowania – spotykasz się ze sobą! Ze swoim wewnętrznym światem. I teraz, zobacz, robiąc nawet te sole do kąpieli, zadajesz sobie pytania, których zazwyczaj, na co dzień sobie nie zadajesz! „Który zapach mi się podoba?”. Masz przed sobą ogrom aromatycznych olejków eterycznych i okazję do zapytania siebie o preferencje. „A dlaczego akurat ten mi się podoba?” I tu zaczyna się dyskusja. „Czy to oznacza, że potrzebuję teraz relaksu? Albo przeciwnie: energii i pobudzenia?”. Albo jakiegoś aromatu nie polubisz – co takiego w sobie ma, że Cię odpycha? I to jest moment na spotkanie z samą sobą.

Kobiece wyjazdy tworzą okazję do poznania siebie!

Przestrzeń do usłyszenia siebie

Nie musisz odbierać telefonu, ani nigdzie się spieszyć. Nie musisz się martwić o listę zakupów i o to, co ugotować na obiad, bo masz jedzenie podstawione pod nos. Smaczne jedzenie! Nie ważne, w co się ubierzesz, jak wyglądasz, bo równie dobrze możesz mieć na sobie dres i nikt nie zwróci Ci na to uwagi. Nie musisz nakładać makijażu, jeśli nie chcesz. Jeśli chcesz – proszę bardzo. Nie musisz nic. Możesz po prostu być.

I znowu: jak często mamy ten luksus być sam na sam z naszymi myślami, marzeniami, w rozmowie z naszym wewnętrznym „ja”? Bez zagłuszania swojego głosu telewizorem gadającym w tle, muzyką w słuchawkach, podcastami. Jak często masz czas na pobycie ze sobą?

Bardzo często powtarzam kobietom na warsztatach: wszystkie odpowiedzi masz w sobie. Największą sztuką jest usłyszenie ich. To jest trudne. Ponieważ na co dzień jesteś w kołowrotku: praca, dom, rodzina, praca, dom, rodzina, lista zakupów. I kiedy jesteś tak bardzo sfokusowana na zewnątrz, trudno jest usłyszeć ten głos, który masz w środku.

Zwłaszcza, gdy borykasz się z trudnym tematem. Próbujesz na siłę znaleźć rozwiązania, więc wpadasz w jeszcze większy kołowrotek. A chodzi o to, żeby odpuścić. Stworzyć przestrzeń, w której usłyszysz tę odpowiedź w sobie.

Już wiem!

Bardzo miło jest obserwować, jak kobiety przyjeżdżają na warsztaty w jakiejś intencji albo z pytaniem: o związki, relacje, pracę. I jest taki moment, gdy już opowiem o lalce-Motance i zaczynamy je motać. Zapada cisza. Każda kobieta jest skupiona na czynnościach manualnych, a jednocześnie daje swojej głowie odpocząć.

I w niedzielę, po tych wszystkich trzech dniach resetowania mózgu, nagle na kręgu zamykającym, mówią: „Już wiem! Przyjechałam na te warsztaty z pytaniem i już znam odpowiedź!”.

To jest misja wyjazdów, które organizuję – zachęcanie kobiet do tworzenia czasu i przestrzeni dla siebie!

Ponieważ często zdarza się, że stawiamy wszystkich innych przed sobą: rodzinę, partnera, męża, dzieci, szefa, pracę. My jesteśmy gdzieś na końcu. Kiedy potrzeby wszystkich innych są zaspokojone, to może znajdziemy trochę czasu dla siebie. Poscrolluję żeby odpocząć. Ale to nie jest restart. To tylko przekierowanie uwagi, więc ja podczas takich wyjazdów warsztatowych, zachęcam kobiety do skierowania uwagi na siebie.

Żeby zobaczyły siebie. Odkryły, co lubią, czego nie lubią. Co sprawia im przyjemność. I, aby w tym skupieniu uwagi na sobie, odnalazły odpowiedzi na swoje pytania. Nawet nie trzeba ich szukać. Pojawiają się same!

Naturalne sposoby terapii

Na swoich warsztatach i kobiecych wyjazdach sięgam także po naturalne sposoby wspierania dobrostanu: aromaterapię, ziołolecznictwo. Używam środków, które pomagają się zrelaksować, złagodzić stres, powrócić do siebie i do swojej równowagi. Korzystam też z medycyny ludowej, z nieco już zapomnianych dawnych sposobów na  autoterapię.

Jednym z nich jest właśnie tworzenie Motanki, słowiańskiej lalki mocy, i praca z jej intencją.

Jeśli rozważasz udział w kobiecych wyjazdach, to poszukaj prowadzącej, z którą nadajesz na podobnych falach. Każda działa inaczej. Każda oferuje co innego. Dobrze jest znaleźć swojego człowieka!

Jeśli chcesz wziąć udział w moich warsztatach, kliknij tutaj i sprawdź kram – może aktualnie organizuję coś, co Cię zainteresuje. Albo zapisz się do newslettera poprzez formularz poniżej i dostawaj informacje o wydarzeniach prosto na swoją skrzynkę mailową.

Julia

Wykorzystuję swoją wiedzę i warsztat naturoterapeutki, sięgam po praktyki ludowe, tradycje słowiańskie, mądrość roślin – i opowiadam o tym, po jakie dary natury sięgać, by żyć zdrowo na ciele i duchu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *